wtorek, 20 sierpnia 2019

Zenit TTL

Zenit TTL

Mój pierwszy aparat analogowy, który nabyłem rok temu. Wylicytowałem go na allegro za ok. 100 zł
łącznie z futerałem oraz obiektywem. Aparat okazał się w pełni sprawny i tak zacząłem swoją przygodę z fotografią.



Model TTL został wprowadzony w 1976 roku. Mój model pochodzi z 1982 roku co oznacza, że ma już 37 lat a jest w lepszym stanie niż ja. Przez długi czas był najstarszym aparatem jaki miałem do czasu zakupu Zorkija-2c z 1957 r. ale o tym kiedy indziej. TTL w nazwie oznacza "Through the lens" gdyż pomiar światła przez światłomierz następował przez obiektyw i był elektroniczny przez co z wiekiem dalej wskazuje poprawnie, w przeciwieństwie do chemicznych światłomierzy montowanych w jego poprzednikach.
Możecie się zastanawiać co tam robi masa taśmy klejącej na boku. No cóż moje niezdarne łapki potrafią czasem otworzyć klapkę i naświetlić film... zdarzyło mi się to co prawda tylko dwa razy ale nie chcę popsuć więcej zdjęć. ;-;
Co prawda nie stało by się tak gdybym nosił go z futerałem ale lubię jego wygląd a futerał daje mu -5 do uroku. Z tyłu widać także od lewej strony zaślepkę na baterią dla światłomierza, zaraz obok wizjer. Całkiem po prawej jest dźwignia do naciągania filmu. Nie mam odpowiedniej baterii do światłomierza (rozmiarowo jest za mała) ale po położeniu na niej monetę jednogroszową która przewodzi prąd, wszystko działa!


Obsługa aparatów może wydawać się skomplikowana. Pełno pokręteł i dziwnych liczb. A to wszystko jest bardzo proste i przejrzyste.

   Zaczynając od lewej strony mamy srebrne pokrętło do zwijania filmu. Pod nim jest pierścień którym wybieramy czułość naszego filmu, w niektórych aparatach służy to jako po prostu przypominajka, jeśli odłożymy aparat na półkę to po miesiącu będziemy wiedzieć jaką czułość filmu mamy w środku. Jednakże w aparatach z światłomierzem elektronicznym ma to też ważniejsze zastosowanie. Światłomierz określa jaka ilość światła jest potrzebna dla konkretnej czułości. Można ustawić czułości od DIN 13 di DIN 28 oraz od ASA 16 do ASA 500. DIN i ASA to oznaczenia skal czułości których kiedyś używano, dziś zazwyczaj wszędzie spotkamy się z skrótem ISO w internecie jest dużo tabel jak przełożyć z jednej sakli na drugą. Warto zapamiętać, że skala ASA przybiera takie same wartości jak w ISO.
   Na środku jest stopka dla lampy błyskowej, tutaj się tak nie rozpiszę gdyż takowej nie używam.
Zaraz obok jest pokrętło z czasami migawki. Czas najwyższy 500 to 1/500 sekundy natomiast najniższy to 30 czyli 1/30 sekundy. Oraz mamy enigmatyczne "B" które oznacza "Bulb mode" w tym trybie migawka będzie otwarta tak długo jak będziemy wciskać przycisk spustu.
   Ten mały srebrny pypeć to przycisk spustu. Wciśnięcie go do połowy aktywuje przysłonę i światłomierz, a wciśnięcie do końca zwalnia migawkę i robimy zdjęcie. Trzeba trochę uważać aby nie zrobić zdjęcia sprawdzając światła, co zdarzało mi się... ale trochę praktyki i nie ma się czego bać.
   Na samy końcu mamy dźwignie do naciągania filmu oraz licznik zdjęć który sami nastawiamy i z każdym użyciem dźwigni koło obraca się o jedną jednostkę. 

Helios-44m


Obiektyw Zenita to Helios-44m. To mała stałoogniskowa bestia, potrafi fenomenalnie rozmyć tło, ale także może pokazać pazur i zrobić ostre zdjęcie. Używam go także w innych aparatach jest to mój główny obiektyw.  Jego przysłona otwiera się do wartości f/2 oraz zamyka się do f/16.










W końcu zdjęcia.

 Kupiłem pierwszą rolkę filmu w lokalnym sklepie, nie wiedzieć czemu mieli akurat tylko czarno-białe. Pstrykałem nie wiedząc za wiele o fotografii. Uczyłem się z poradników w internecie, było to moje pierwsze spotkanie z w pełni manualnym aparatem. To cud, że jakieś zdjęcia w ogóle wyszły! Drugi film był już kolorowy ale byłem na tyle głupi, że podczas zwijania urwał się i zostały mi ostatnie zdjęcia. 
Najlepsze zdjęcie z pierwszego filmu.

Druga rolka filmu. Jedno z niewielu ocalałych zdjęć.

Uwielbiam czarno-białe zdjęcia ludzi. Mają w sobie to coś.

Pierwsze zdjęcie z którego byłem dumny.


Jedno z ostatnich zdjęć jakie zrobiłem.

Wakacyjne wspomnienia. Podróż, rolka z filmem i aparat.